Na lepsze i szybsze :)
Od zeszłego tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką nowego overloka.... Bałam się bardzo tej maszyny, nigdy nie miałam takiego sprzętu w domu. Szyłam na overloku tylko w szkole i trochę u koleżanki, ale to było oczywiście daaaaaaawno temu ;)
I teraz wszystko się zmieniło.... Szycie idzie znacznie lepiej, może nie koniecznie szybciej ale na pewno zmieniła się jakość pracy. Choć początki były bardzo trudne, ciągłe zrywanie nici, nie mogłam poradzić sobie ze ściegami które mi proponowali, właściwie to po pierwszym dniu byłam załamana, choć oczywiście nie przyznałam się do porażki nikomu :)
Po wielu trudach w końcu żeśmy się dogadali i teraz jesteśmy jak jedno ciało :D
Ściegi wychodzą równiutkie , gładziutkie i pięknie wykończone :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz