Upały ostatnio odebrały mi całą moc i nie byłam w stanie walczyć z maszyną.... Ona coś... ja coś... i nic nie wychodziło... Marzyło mi się poleżenie gdzieś w cieniu drzew, najlepiej w lesie pachnącym mchem, owocami i grzybami....
A jednak wygrałam tę walkę :) :) :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz